sobota, 16 września 2017

skandalicznie późna kolacja

Potwór codziennie przyjeżdża po pracy z czubatym parasolem w ręku. Albo dwoma, albo koszem, jak dziś. Zobaczył z daleka, rosły na wzniesieniu, taka łączka była... Pies na kanie, mówiłam.




Wyjeżdżamy jutro na kilka dni, więc wzięło mnie na opróżnianie lodówki. Niewykorzystany do zupy bulion, kawałek parmezanu i zeschniętego queijo curado, borowiki, które miały zostać bardzo-wyszukaną-potrawą-ale-nie-wiadomo-czym-dokładnie. Do tego dzisiejszy koszyk kań. I otwarta paczka ryżu arborio w szafce. Wybór dania sam się cisnął, brakowało tylko flaszki białego wina. No i dodatkowego czasu na pakowanie, bo jakoś tak się zeszło, że kolacja wypadła w środku nocy, a spanie jeszcze bardziej wypadło mi z planu.




Czubajkę kanię wbrew obiegowej opinii nie tak łatwo pomylić z którymkolwiek muchomorem, nawet młodą. Ma luźny pierścień na trzonie, ciemny wypukły czubek, orzechowy zapach, a brązowe łuski trzymają się tak luźno, że same odchodzą, można je dosłownie zdmuchnąć. Dojrzałe parasole są też od muchomorów sporo większe. Warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz - czerwieniejący miąższ to cecha charakterystyczna innego gatunku, czubajki czerwieniejącej, a te bywają trujące, jeśli wyrosną na ziemi ogrodowej. Kania będzie w środku zawsze biała.




risotto z borowikami i kaniami

200g ryżu arborio
litr bulionu
mała cebula - pokrojona w drobną kostkę
3 łyżki masła
5 borowików - w plasterki
2-3 młode kanie - pokrojone
70 g twardego sera dojrzewającego - startego na tarce

Ryż przepłukać w bulionie, odcedzić i smażyć 4-5 minut na 2 łyżkach masła. Dodać cebulę i przesmażyć około minuty. Bulion po płukaniu ryżu zamieszać, żeby rozprowadzić skrobię i wlać na patelnię prawie cały, zostawiając około pół szklanki do późniejszego kontrolowania konsystencji. Grzyby dodać po 15 minutach gotowania z bulionem. Gotować jeszcze 5 minut, w razie potrzeby dolewając płynu. Kiedy ryż będzie gotowy, półtwardy, energicznie wmieszać łyżkę masła i ser. Podawać od razu, darować sobie foodpornowe zdjęcia.


Zachowaj smak wakacji z Victorinox!

Scyzoryk to oczywiście szwajcar. #MyVictorinox

1 komentarz: